Św. Stanisław dobry pasterz – odpust

– Podczas tej Mszy św. modlę się w intencji parafian, naszego miasta, któremu patronuje św. Stanisław, w intencji rządzących i wszystkich mieszkańców. Nasz patron św. Stanisław nie zawahał się do końca świadczyć o prawdzie. Nie bał się aż do samego końca, do swojej śmierci, o prawdzie świadczyć. Módlmy się podczas tej Mszy św. byśmy potrafili zawsze stawać po stronie prawdy, tak jak nasz święty patron – mówił na początku Eucharystii odpustowej ks. Artur Filipiak.

Odpust ku czci św. Stanisława, biskupa i męczennika, odprawiony został w niedzielę 10 maja. W homilii celebrans odniósł się do Ewangelii. Kiedy słyszymy dzisiejszą Ewangelię myślę, że w sercu nikogo z nas nie pozostają już wątpliwości, że nie jest ona przypadkowa. Właśnie Ewangelia o dobrym pasterzu, która opowiada o jego roli, o jego zadaniach, która podkreśla wymiar jego dobroci, nie jest przypadkowo przypisana św. Stanisławowi – powiedział ks. Artur. Wskazał, że postacie pasterza i najemnika wielokrotnie pojawiają się w Piśmie Świętym, ponieważ były to powszechnie wykonywane zawody. Podczas homilii wnikliwie je scharakteryzował. – Najemnik jest tym, który nie troszczy się o efekt końcowy swojej pracy. Najemnika charakteryzuje zawsze to, że ma zapłacone za jakieś konkretne zadanie. Może mieć zapłacone za pilnowanie stada owiec, może być wynajęty do pracy przy żniwach, do pracy w winnicy, do różnych innych prac może nawet bardziej specjalistycznych, ale zawsze będzie miał tylko zlecenie, albo odpowiedni czas, w którym pracuje. Po wykonaniu zadania, po spełnieniu czasu, nie interesuje go, co się dzieje z tym dalej – powiedział kapłan. Ks. Filipiak zaznaczył, że postać najemnika to osoba, która dba tylko o siebie. Przeciwstawną postacią do najemnika jest dobry pasterz. – Pasterz jest tym, który jest w stanie zaryzykować wiele dla swojej własności. Pasterz jest tym, który widzi efekt końcowy, który wie jak ma wyglądać jego stado, który wie, w jaki sposób ma to stado wypasać. Wie, czego temu stadu potrzeba, wie, że jest potrzebny czas nie tylko na wypas, ale także czas na odpoczynek. Wie gdzie znaleźć wodę, wie gdzie przyprowadzić owce na bezpieczny nocleg. Takim pasterzem dzisiaj do nas wszystkich staje się św. Stanisław. Takim pierwszym dobrym pasterzem dla nas wszystkich był Jezus Chrystus – podkreślił ks. Artur.

Podczas homilii wikariusz parafii Konkatedralnej przytoczył dwa momenty z życia św. Stanisława. – Pierwsze z nich, chyba najbardziej znane najbardziej spektakularne, to wskrzeszenie Piotra z Piotrowina. Wszyscy mniej więcej znamy tą historię, kiedy św. Stanisław kupuje ziemię i po śmierci właściciela, od którego tą ziemię kupił, jego krewni chcą tą ziemię od niego odzyskać. Wykorzystując narastający konflikt z księciem Bolesławem wciągają także do tego władzę, by ziemia wróciła z powrotem do nich. Św. Stanisław powołując się tutaj na prawdę, powołując się na takie normy uniwersalne, wskrzesza mocą Chrystusa zmarłego wcześniej Piotra, który przychodzi na sąd by zaświadczyć o prawdziwości słów św. Stanisława – mówił kapłan zaznaczając, że Bóg stanął po stronie św. Stanisława. Podkreślił, że święty wiele ryzykował. Jednak prawda była dla niego najważniejsza, nawet za cenę własnego życia. Drugą historią, przytoczoną przez kapłana, była śmierć świętego. – Źródła historyczne w tym wypadku mają wiele bardzo różnych podań, ale najbardziej prawdopodobne, biorąc pod uwagę wcześniejsze wydarzenia z życia św. Stanisława, staje się to, że nie zawahał się zwrócić uwagi księciu Bolesławowi odnośnie jego różnych poczynań. Wtedy w Polsce panowało takie prawo, że książęta, wyżej urodzeni rycerze, szlachcice, mogli wypasać swoje zwierzęta na polach i łąkach chłopów. Tak po prostu mieli do tego prawo, niszcząc ich zasiewy, niszcząc ich pracę, niszcząc ich uprawy. Św. Stanisław miał apelować u księcia Bolesława, by tego zaniechano, by uszanować pracę tych najbiedniejszych, tych, którzy na co dzień trudzili się by mieć co zjeść. Była to jedna z wielu ości niezgody pomiędzy nimi, które później przypłacił św. Stanisław swoim życiem – powiedział ks. Artur Filipiak.

Kapłan zachęcał wszystkich by każdy, w swoim życiu, stał na straży prawdy. – Jeżeli jest ktoś obok ciebie, ktoś, kto wyraźnie krzywdzi innych, może krzywdzi kogoś z twojej rodziny, może krzywdzi ciebie, może krzywdzi sąsiadów, ale nie tylko fizycznie. Może ich obmawia, obraża, powtarza różne kłamstwa na ich temat. To jest dzisiaj moment dla ciebie byś zwrócił mu uwagę. To jest moment dla ciebie byś stał się dzisiaj dobrym pasterzem, byś stał się tym, który nie zawaha się oddać swojego życia w obronie drugiego człowieka – wzywał celebrans. Zachęcał, by starać się naśladować życie świętego, by stawać się dobrym pasterzem wśród swojej społeczności. – Patrzmy wszyscy na naszego Świętego patrona, patrzymy na jego wielkie i piękne życie i starajmy się go naśladować w naszych zwykłych prostych uczynkach, byśmy nie okazali się najemnikami, którzy za każdym razem będą uciekać, którzy będą bali się odezwać, ale byśmy okazali się prawdziwymi pasterzami, byśmy okazali się prawdziwymi braćmi dla tych, którzy są wokół nas, dla tych, którzy może nic nie mają, którzy nie potrafią się sami obronić, którzy nie potrafią sami zawalczyć o swoje – zakończył.

W związku z panującą pandemią koronawirusa nie odbyła się tradycyjna odpustowa procesja wokół kościoła. Na zakończenie Mszy św. przed bramą kościoła celebrans udzielił błogosławieństwa Najświętszym Sakramentem Parafii oraz Miasta Ostrowa Wielkopolskiego. Zaśpiewano „Te Deum” oraz „Bożę, coś Polskę”.

Wspólnie z ks. Arturem Filipiakiem modlił się ks. proboszcz Krzysztof Nojman i ks. Eugeniusz Krawczyk, a także ks. diakon Mateusz Paprocki.

W uroczystościach odpustowych uczestniczyli również Prezydent Miasta Ostrowa Wielkopolskiego Beata Klimek oraz Przewodniczący Rady Miejskiej Jarosław Lisiecki.

Tekst i zdjęcia: Jacek Ryczkiewicz


Św. Stanisław dobry pasterz - odpust
« z 2 »

Zobacz również