TREŚĆ ORYGINALNA:

Przed portalem kościoła postawiono bramę tryumfalną i kilkanaście słupów ze sztandarami i girlandami, a kościół sam przybrał odświętne szaty. Nic dziwnego, przecież przyjeżdża Ks. Metropolita, by poświęcić farne dzwony.
Na granicy grodu ostrowskiego przywitali Jego Ekscelencję Ks. Kan. Fr. Dymarki, dziekan ostrowski i Ks. Seweryn Garyantesiewicz dziekan odolanowski, a mała Kazia Pszeniczna powitała Dostojnego Gościa wierszem i wiązanką kwiatów. Parafianie św. Antoniego zastąpili drogę przejeżdżającemu Arcypasterzowi witając go owacyjnie. Odezwał się na wieży farnej dzwon, jedyny, jaki pozostał z owej trójki, odlanej w słynnej ludwisarni Schillingów w Apoldzie. Był to umówiony znak, że Ks. Arcybiskup zajechał przed kościół św. Antoniego. Wkrótce pokazały się pierwsze motocykle, poprzedzające dobrze nam znane auto.
Wysiadającego Arcypasterza powitały gromkie okrzyki „Niech żyje”. Orkiestra grała „Oto Arcykapłan”, gdy odprowadzano Dostojnego Gościa na tron postawiony pod brzozą; parafia chciała złożyć hołd swemu Ojcu.
16 chłopców, przybranych w białe płaszcze z krzyżykami, z błękitnymi proporcami wykonało różne figury i korowody wśród śpiewu.
Wzruszający to był widok, gdy młodzi rycerze na zakończenie przyklękli, opuścili proporce i złożyli przed Wodzem Archidiecezji przysięgę, której treścią były hasła Wielkiej Nowenny. W ostatniej (6) zwrotce wyrazili rycerze gorące życzenie:
„Niech, Ekscelencjo, Twa modlitwa sprawi
U jasnogórskiej Świętej naszej Pani:
Niech ręka Twoja tak nam błogosławi,
Byś „Tysiąclecie” przeżywał wraz z nami”.
Około 50 ministrantów recytowało urywki z „Pieśni o Dzwonie” Schiflera, podkreślając, że dzwony na chrzest czekają, a wreszcie słowiki farne, ubiorem przypominające św. Dominika Savio, odśpiewały przy akompaniamencie chóru św. Grzegorza 2 utwory psalmodii Pańskiej. W serdecznych słowach podziękował Arcypasterz parafii za miłą niespodziankę, udzielając wszystkim błogosławieństwa. Wśród radosnego „Ecce Sacerdos” Singenbergera wprowadzono Włodarza Archidiecezji do świątyni, gdzie powitał go serdecznie proboszcz parafii, Ks. prałat Stanisław Matuszczak. „Parafia farna ma to szczęście, że już czwarty raz Cię, Ekscelencjo, wita. Znają Cię tu, Ekscelencjo, wszyscy, i podziwiają Twą gorliwość, i cenią niestrudzone wysiłki. Garną się matki z niemowlętami, którym zawsze tyle ojcowskiej okazujesz życzliwości, uważają Cię za swego wielkiego przyjaciela ministranci, więc tak śmiało garną się do Ciebie, wyczekując ojcowskiego błogosławieństwa. Dziś przybyłeś, by poświęcić dzwony, co wiszą na drewnianej dzwonnicy. Dzwony te odlały ręce wielkopolskich mistrzów, a jak rewizor archidiecezjalny dzwonów Ks. Prałat Mizgalski stwierdził, są arcydziełem sztuki odlewniczej…”. W końcu wyraził gorącą prośbę parafian:
„Racz, Najdostojniejszy Arcypasterzu, poświęcić nasze dzwony, racz je pokropić świętą wodą, namaścić Krzyżmem i Olejem św., okadzić, wyciągnąć nad nimi swe apostolskie dłonie i przelać na nie obficie błogosławieństwo Ducha Św., by odtąd cała trójka głosiła z wysokiej wieży chwałę Trójcy Przenajświętszej, a na nas spływało Twoje na nie przelane błogosławieństwo Boże”. Przybrał się więc Arcypasterz w szaty liturgiczne, poświęcił wodę i zbliżył się do dzwonów, poświęcając je, nadając im imiona Maryi, Królowej Polski i Stanisława Bpa, patrona parafii. Krzyżmem i Olejem św. zaznaczył krzyże. W końcu sercem uderzył w dzwon, a głos jego wibrował w świątyni, napełniając radością serca wiernych.
Wierni, zgromadzenie we Farze, przeżywali uroczystość głęboko, gdyż ceremonię objaśniał znakomicie Ks. Prałat Mizgalski. Asysta odprowadziła Celebransa na ambonę, skąd wygłosił słowo arcypasterskie (podane w całości w aktach Ordynariusza). Po kazaniu Ks. Arcybiskup odprawił osobiście nabożeństwo majowe, udzielając wszystkim błogosławieństwa Najśw. Sakramentem. Po odśpiewaniu „Boże coś Polskę” podziękował jeszcze Ks. Proboszcz Najdostojniejszemu Pasterzowi za poświęcenie dzwonów, wygłoszone słowo Boże, zapewniając, że parafia z wdzięcznością modlić się będzie szczerze za swego Arcypasterza, zwłaszcza w przyszłą niedzielę, czyli w 3 rocznicę jego nominacji na arcybiskupa pierwszego biskupstwa Polski. Odprowadzono Drogiego Gościa na plebanię. W drodze garnęli się do niego wszyscy: matki z dziećmi, ojcowie, młodzież, a on dla każdego miał uśmiech, słowo, krzyżyk na czoło czy obrazek. Przed plebanią pożegnała go mała Iwonka, chór odśpiewał: „Niech żyje nam” Nowowiejskiego. Jeszcze długo wierni stali przed probostwem, bo każdy chciał ucałować pierścień Księdza Arcybiskupa. W ogrodzie przy plebanii poświęcił jeszcze niestrudzony Arcypasterz nową figurę Serca Jezusowego i odjechał żegnany serdecznie przez duchowieństwo życzeniami, by jak najczęściej odwiedzał południową część swej wielkiej archidiecezji.