Kardynał Mieczysław Halka-Ledóchowski
Mieczysław Ledóchowski, urzędujący w pruskim zaborze Polski, odznaczony osobiście przez Cesarza Wilhelma I, w późniejszym czasie obrońca Kościoła i polskiej kultury przed Kulturkampfem Bismarcka, za co został uwięziony. Nominowany na kardynała, wygnany z Niemiec, został uznany za bohatera narodowego.
Mieczysław Jan od Krzyża Ledóchowski urodził się 29 października 1822 roku o godzinie 4 po południu w domu rodzinnym Ledóchowskich w Górkach koło Klimontowa w powiecie sandomierskim, w zaborze rosyjskim. Był trzecim dzieckiem Józefa Ledóchowskiego (1786-1859) i Marii Rozalii z Zakrzewskich (1799 -1863).
Dzieciństwo w duchu patriotyzmu i religii
Dziadek Mieczysława Antoni, właściciel domu w Górkach, był posłem na ostatnim czteroletnim polskim sejmie zwanym Sejmem Wielkim, żarliwie wspierał niepodległość Polski i przeznaczył znaczne fundusze na finansowanie Armii Polskiej i powstania kościuszkowskiego. Po rozbiorach sprzedał swoje nieruchomości w zaborze rosyjskim, przeniósł się do zaboru austriackiego i sfinansował renowację swojego lokalnego kościoła w Klimontowie. W 1818 r. przeszedł w stan spoczynku, najpierw do klasztoru Ojców Reformatorów w Sandomierzu, a następnie do Zgromadzenia Księży Misjonarzy w Warszawie. Zmarł, gdy jego wnuk Mieczysław miał 13 lat.
gen Ignacy LStryj Mieczysława Ignacy walczył o Polskę w czasie wojen napoleońskich, stracił nogę w bitwie pod Labiawą (Lebiau) w 1813 r., był dowódcą Arsenału Warszawskiego w 1830 r. i uzyskał rangę generała dowodząc epicką obronę Twierdzy Modlin w 1831 r.
Przeszedł w stan spoczynku w klasztorze dominikanów w Klimontowie, bardzo blisko domu Mieczysława w Górkach, i dożył tam 48 urodzin Mieczysława.
Imię Mieczysław, którego nie nosił żaden ze znanych dotąd Ledóchowskich, wybrała dla niego jego matka, Maria Rozalia z domu Zakrzewska.
W Internecie znalazłem odniesienia do kilku wcześniejszych Mieczysławów Zakrzewskich, ale nie wiadomo, jak blisko byli ze sobą spokrewnieni.
Marcin Kromer wyjaśnił znaczenie tego imienia jak następuje: „ten, co sobie mieczem sławę zdobędzie”. Maria Rozalia tak jak i wiele innych osób w owym czasie także uważała, że Mieczysław jest właściwym odpowiednikiem Mieszka (2). A jak wiadomo w 966 r. książę Mieszko I przyjął chrzest i uznał chrześcijaństwo jako religię panującą w Polsce. Tak więc na prośbę Marii Rozalii, biskup sandomierski Prosper Burzyński „zauważył, że można dać imię Mieczysława, który w liczbie Świętych ani Błogosławionych nie jest umieszczony. Jego wielka gorliwość w zaprowadzeniu wiary św. katolickiej do kraju szczególne jedna mu uszanowanie”.
Maria Rozalia 1Na co odpowiedziała: “Daj Boże, by syn mój był pierwszym” (4, s.47-8).
Drugie imię dziecka, Jan od Krzyża, nadane mu zostało po hiszpańskim mistyku i świętym, który był torturowany za wiarę i zmarł przedwcześnie w wieku 49 lat (3).
Poza tym, że wychowywała pięcioro dzieci i opiekowała się schorowanym mężem, Maria Rozalia aktywnie broniła Kościoła greckokatolickiego w zaborze rosyjskim, i wysyłała papieżowi dowody rosyjskiego ucisku, za co została aresztowana i internowana przez rosyjską policję. Ostatecznie została dożywotnio wydalona z Rosji. Późniejsze lata spędziła w klasztorze Bernardynów w Krakowie. Zmarła, gdy Mieczysław miał 41 lat.
Sam Mieczysław lubił w starszym wieku cytować to, co mówiła mu matka: „Życzę sobie z całego serca, byś umarł misjonarzem i męczennikiem” (4, s. 46).
Pośród dystyngowanych gości domu byli członkowie rodziny z Wiednia, miejscowi właściciele ziemscy i żydowscy przedsiębiorcy, rabin Klimontowa oraz kolejni biskupi sandomierscy.
GorkiMieczysław początkowo pobierał nauki w domu w Górkach, gdzie jego matka, która była wyjątkowo wykształcona, uczyła go francuskiego, niemieckiego i włoskiego. Nieudane powstanie listopadowe, w którym jego stryj, generał Ignacy był jednym z czołowych dowódców, miało miejsce, gdy Mieczysław miał 9 lat i na pewno odcisnęło się na jego rodzinie. W wieku 12 lat został wysłany do gimnazjum w Radomiu. Przez ostatni rok szkoły średniej uczył się w gimnazjum gubernialnym w Warszawie. Otrzymał tam medal za najlepszy wynik z języka rosyjskiego.
Na święta wracał do Górek, gdzie rodzina żyła w wielkiej przyjaźni z wikariuszem, następcą proboszcza parafii w Klimontowie, ks. Krupińskim. Kilkakrotnie udawał się na rodzinne podróże, aby odwiedzić braci ojca, Tadeusza i Tymoteusza, wyższych oficerów armii austriackiej mieszkających w Wiedniu, i tam doskonalił znajomość niemieckiego, choć nigdy nie nabył pełnej biegłości w tym języku.
1841: Studia kościelne
Tablica MieczPrzez szereg lat nauki w szkole Mieczysław pragnął zostać księdzem. Po jej ukończeniu, w 1841 r. wstąpił w poczet alumnów seminarium Św. Krzyża w Warszawie, którym kierowali księża Misjonarze. Tam też jego dziadek Antoni przeszedł w stan spoczynku i zmarł sześć lat wcześniej, w 1835 r. Ale przed podjęciem nauki w seminarium Mieczysław przywdział sutannę kleryka w kościele św. Józefa w Klimontowie 17 sierpnia 1841 r., kiedy miał prawie 19 lat. Uroczystość obłóczyn odbyła się pod przewodnictwem ks. Klemensa Bąkiewicza, biskupa nominata diecezji sandomierskiej. Jego ojciec Józef wyraził swoją radość w przemówieniu, które zajmuje trzy strony w książce Barącza (9, s. 149-152).
Dwa lata później Maria Rozalia zabrała syna Mieczysława na studia w Papieskiej Akademii Szlacheckich Duchownych (inaczej Papieskiej Szkole Nauk Politycznych) w Rzymie, kształcącej dyplomatów kościelnych.
Jak zostało to omówione w poświęconym jej artykule, Maria Rozalia starała się przekazać informacje o ucisku Kościoła katolickiego w zaborze rosyjskim, co doprowadziło do trzech audiencji u papieża Grzegorza XVI.
Podczas pierwszej audiencji, 9 października 1841 r., papież udzielił 21-letniemu Mieczysławowi osobistego błogosławieństwa. On i jego matka dali papieżowi szczególnie cenny dar: krakowskie wydanie Biblii z 1593 r., przetłumaczonej na język polski przez księdza Wujka.
13 lipca 1845 r. Mieczysław został wyświęcony na kapłana przez kardynała Lambruschini. Jego matka Maria Rozalia, aresztowana przez policję zaboru rosyjskiego za szpiegostwo, nie mogła przybyć, tak więc upoważniła kardynała, aby w jej imieniu pobłogosławił jej syna. Podczas pobytu w Rzymie Mieczysław nauczył się płynnie posługiwać językiem francuskim, włoskim i łacińskim, a także znakomitym rosyjskim i mniej doskonałym niemieckim. Utrzymywał bliskie kontakty z polską społecznością, między innymi z osobami z tak znanych rodzin, jak Braniccy, Chłapowscy, Lubomirscy, Morawscy, Popiele i Żółtowcy, a także spotkał Adama Mickiewicza. Otrzymawszy informacje od matki w Polsce, przygotował własne memorandum na temat ucisku Kościoła katolickiego w zaborze rosyjskim i w październiku 1846 r. przekazał je osobiście następnemu papieżowi, Piusowi IX. Uzyskał doktorat z teologii i prawa w 1847 r.
1850: Rzym, Hiszpania i Portugalia
Pracując w Watykanie, Mieczysław zajmował się początkowo stosunkami Kościoła z państwami konkordatowymi.
W 1850 r., w wieku 28 lat, został wysłany do Hiszpanii z kapeluszami kardynalskimi, które Królowa Hiszpanii włożyła na głowy dwóm nowo promowanym kardynałom. Tam też odznaczyła Mieczysława komandorią z gwiazdą orderu Izabelli Katolickiej.
W 1852 r., w wieku lat 30, Mieczysław został wysłany do Portugalii na cztery lata, gdzie pracował jako sekretarz i asystent nuncjusza apostolskiego. Jednak nuncjusz ciężko zachorował, w związku z czym Mieczysław musiał prowadzić rozmaite ważne i delikatne sprawy w jego imieniu, w czym zyskał duże doświadczenie. Poznał Królową i jej syna, który w 1853r. został królem Don Pedro V i przyznał Mieczysławowi Order Milicji Niepokalanego Poczęcia.
Po powrocie do Rzymu Mieczysław miał okazję udać się do Wiednia i zamieszkać z rodziną, która w międzyczasie, wraz z jego matką Marią Rozalią, zwolnioną z internowania przez rosyjską policję w Warszawie, przeniosła się tam z zaboru rosyjskiego. To była jego ostatnia okazja, aby być z nimi przez dłuższy czas.
1856: Nuncjusz w Bogocie, Wojna Domowa, Ucieczka
Ten portret malował La Costa w Rzymie w 1856 r.: Mieczysław z odznaczeniami Papieskim Orderu Grobu Św., oraz orderem hiszpańskim i portugalskim o których mowa powyżej. Portret jest przechowywany w rezydencji arcybiskupiej w Gnieźnie, w Sali audiencji. Zaraz po jego namalowaniu, Mieczysław przepłynął na statku „La Plata” z Hawru do Ameryki Południowej, gdzie w wieku 34 lat zajął odpowiedzialne stanowisko nuncjusza papieskiego (ambasadora) w Bogocie, obecnie stolicy Kolumbii, a w owym czasie stolicy dużego państwa zwanego Republiką Nowej Granady, które obejmowało dzisiejszą Kolumbię i Panamę oraz części Nikaragui, Kostaryki, Ekwadoru, Wenezueli, Peru i Brazylii. W 1858 r. uległo przekształceniu w bardziej zdecentralizowane państwo – Konfederację Granady.
Mieczysław z trudem znosił niespotykane dotąd roje komarów i innych owadów. Jako nuncjuszowi nie wolno mu było publicznie palić cygar stanowiących lokalne antidotum chroniące przed insektami. Więc kiedy odwiedzał klasztor, zarówno on, jak i mniszki niecierpliwie oczekiwali jak najszybszego zakończenia spotkania, aby mogli skrycie wznowić palenie tak szybko, jak to było możliwe. Imprezy w ambasadzie papieskiej nie odbywały się w oficjalnych salach bankietowych. Zamiast tego korzystano z nieumeblowanych pokoi, w których każdy mógł radośnie pluć wokół, nie bacząc na eleganckie meble i dywany.
Konfederacja
W kraju panował chaos. Podczas wojny domowej generał Mosquera zajął Bogotę i aresztował zagranicznych ambasadorów. Mieczysław skutecznie nakłaniał do ich uwolnienia. Mosquera następnie wznowił szeroką kampanię przeciwko Kościołowi katolickiemu, konfiskując szkoły, szpitale, kościoły, klasztory i ziemię, dając Jezuitom np. tylko 72 godziny na opuszczenie kraju lub uwięzienie. Ostrzeżony przez wdzięcznych brytyjskich i francuskich ambasadorów Mieczysław uniknął zamachu na swoje życie i ostatecznie na brytyjskim statku „Paladin” uciekł na Jamajkę, a następnie na Kubę, skąd odpłynął do Anglii.
W czasie gdy Mieczysław przebywał w Ameryce Południowej, jego ojciec Józef i jego starszy brat Juliusz zmarli w 1859 r., a jego matka Maria Rozalia przeprowadziła się do klasztoru Sióstr Bernardynek w Krakowie. Wrócił do Rzymu we wrześniu 1861 r.
Jego pierwsze doświadczenia z prześladowań religijnych okazały się zapewnie użyteczne w późniejszym życiu.
1862: Nuncjusz w Belgii
Papież Pius IX był zapewne zadowolony z działalności Mieczysława w Bogocie, albowiem awansował go na arcybiskupa, zanim ukończył on 40 rok życia. Został wyświęcony w Rzymie 3 listopada 1861 r. Pośród świadków byli dyplomaci i duchowni wielu narodów, weteran generał Szymanowski, który wówczas służył w Armii Papieskiej, jak i Konstanty Czartoryski, który przybył, aby przekazać Papieżowi informacje o stanie Kościoła w Polsce.
Maria Rozalia
W dniu wyświęcenia Mieczysław otrzymał dokumenty mianujące go nuncjuszem papieskim w Belgii. Z ponad 300 w sumie mianowanych na to stanowisko był jednym z zaledwie czterech, którzy nie byli Włochami. Piastowanie urzędu rozpoczął 16 lutego 1862 r., po przedstawieniu się królowi Leopoldowi I w Brukseli. Król był protestantem i miał pewne problemy z kościołem katolickim w Belgii, a także z ponownym zjednoczeniem Włoch, który to proces przebiegał w owym czasie, ale prawdopodobnie dlatego, że Mieczysław potrafił wszystkie kwestie załatwiać taktownie, następny król, Leopold II, przyznał mu Order Leopolda.
W tym okresie matka Mieczysława, Maria Rozalia, zaczęła podupadać na zdrowiu. Opuściła klasztor w Krakowie i zamieszkała u syna w Brukseli na początku 1862 r. Następnie przeniosła się do Paryża, gdzie zmarła w 1863 r. Gdy zbliżał się koniec jego kadencji w Brukseli, Mieczysław pojechał do Wiednia na święta Bożego Narodzenia, gdzie pochował matkę 22 grudnia 1865 r.
1866: Arcybiskup gnieźnieński i poznański
12 marca 1865 r., gdy Mieczysław przebywał jeszcze w Brukseli, zmarł arcybiskup gnieźnieńsko-poznański Leon Przyłuski. Ponieważ Watykan nie uznał rozbiorów, arcybiskup tej pierwszej polskiej diecezji stawał się automatycznie Prymasem Polski. Jednak arcybiskupstwo działało w zachodniej Polsce, która znajdowała się wówczas w zaborze pruskim. Tak więc papież Pius IX rozpoczął negocjacje w sprawie sukcesji z rządem pruskim i zaproponował 43-letniego Mieczysława.
Zgodnie z zasadami Kościoła katolickiego było rzeczą normalną aby arcybiskup, a przede wszystkim prymas danego kraju z niego się też wywodził, więc w tym przypadku aby był Polakiem. Ale z tego samego powodu rząd pruski uznał, że powinien być Prusakiem, a przynajmniej Niemcem. Polacy byli niezadowoleni z Mieczysława, ponieważ jako czołowego duchownego nakłaniali go przez lata, by popierał sprawę polskiej niepodległości, jednak był on nieskory tłumacząc, iż jego obowiązkiem jest służenie powszechnemu Kościołowi katolickiemu a nie angażowanie się w lokalne sprawy narodowe. Ponadto całe swoje dorosłe życie spędził poza Polską i stracił kontakt z narodem i z językiem. Papież przekonywał Prusaków, że to właśnie ta neutralność i szerokie międzynarodowe doświadczenie Mieczysława czynią go tak dobrym kandydatem.
Nominacja Mieczysława została ostatecznie ogłoszona w Rzymie 8 stycznia 1866 r. Dnia 14 kwietnia 1866 r. stawił się na audiencji w Berlinie u króla Prus Wilhelma i złożył mu zwyczajową przysięgę lojalności. Dziesięć dni później oficjalnie objął urząd arcybiskupa w Poznaniu. W tej roli działał przez kolejnych 20 lat, z czego 8 w diecezji, 2 lata w więzieniu i 10 na wygnaniu.
Czerwony OrzelPoczątkowo nie było mu łatwo pełnić tę funkcję. Jego niemiecki nie był zbyt dobry, a (tutaj spieszę przeprosić poznańskich czytelników) Poznań z ówczesną liczbą ludności 40 tys. mieszkańców, w porównaniu z Brukselą, Rzymem, a zwłaszcza Wiedniem, był w jego oczach małym prowincjonalnym miasteczkiem. Wywoływał niechęć gdy napierał, aby Polacy byli lojalni wobec rządu pruskiego. Zakazał demonstracji politycznych, takich jak śpiewanie patriotycznego hymnu Boże coś Polskę… w kościołach. Starał się chronić Kościół przed atakami ze strony rządu.
Regularnie odwiedzał Berlin. Ponieważ przez jakiś czas nie było nuncjusza, traktowano go jako pełniącego obowiązki tego urzędu. Uważał, że powinien utrzymywać dobre stosunki z elitą rządzącą i zaprzyjaźnić się z rodziną królewską. Tym sposobem mógł poprosić pruską królową Augustę o interwencję u cara Aleksandra II przeciwko uciskowi Kościoła katolickiego w zaborze rosyjskim. Król Wilhelm I, wydając 13 stycznia 1868 r. na cześć Ledóchowskiego galowe przyjęcie na zamku berlińskim, odznaczył go orderem Czerwonego Orła w brylantach.
1871: Cesarstwo Niemieckie = Rzesza
Tymczasem Otto von Bismarck, „minister prezydent” lub premier Prus, wykorzystywał wzrastający nacjonalizm i tworzył zjednoczone Niemcy.
W 1864 r., w sojuszu z Austrią, zaatakował Danię, zajął Szlezwik-Holsztyn i tą prowincją podzielił się z Austrią.
Na początku 1866 r. zaatakował Austriaków i wyrzucił ich ze Szlezwika-Holsztunu, gdzie rozpoczął germanizację ludności. W lipcu pokonał Austrię w bitwie pod Sadową (Königgrätz), a w sierpniu w ramach Traktatu Praskiego utworzył Konfederację wszystkich państw północnych Niemiec.
W 1870 r. zaatakował Francję, zajął Paryż i zdetronizował francuskiego cesarza Napoleona III.
W 1871 r., na mocy traktatu frankfurckiego podpisanego 10 maja, zwycięski Bismarck zmusił Francję do uznania przyłączenia pozostałych południowych księstw Niemiec do nowo powstałego Cesarstwa Niemieckiego czy też Rzeszy Niemieckiej. Bismarck stał się kanclerzem, a Wilhelm I cesarzem, innymi słowy (z niemieckiego) – kajzerem.
1872: Kulturkampf (walka kulturowa)
W poprzednich dekadach zaostrzała się walka między Watykanem a europejskimi liberałami w kwestiach takich jak wolność religijna, ślub cywilny i rozdział kościoła od państwa, czyli „sekularyzacja”. Doprowadziło to do ustanowienia dogmatu o papieskiej nieomylności, ogłoszonego w 1870 r., uznanego przez Glastone’a jak i wiele europejskich rządów, jako zagrożenie. Rząd Francji zabronił wręcz publikacji tego dokumentu. Bismarck również starał się sekularyzować Prusy i tym samym wpadł już w konflikt z dominującym Kościołem protestanckim. Jako przywódca nowego Cesarstwa Niemieckiego z 36,5% ludności katolickiej, a w niektórych krajach członkowskich nawet z większością katolików, Bismarck skupił się teraz na kościele katolickim, który wspierał takie katolickie kraje jak Austria i Francja podczas ich wojen przeciwko protestanckim Prusom.
FalkW 1872 r. Adalbert Falk został mianowany ministrem ds. religii, edukacji i zdrowia. W czasie gdy pełnił tę funkcję, przyjęto szereg ustaw ograniczających władzę kościołów, w tym najbardziej fundamentalne w maju 1873 r. („Ustawy majowe”). Ich zapisy stanowiły, że prawo i sądy państwowe są nadrzędne wobec prawa i sądów kościelnych oraz orzekały, że wyroki Stolicy Apostolskiej przestają obowiązywać, jak też zniosły nadzór kościelny nad szkolnictwem podstawowym. Podczas debaty na temat nowego Kutlurexamen czyli egzaminu z kultury dla duchownych, których szkolenie miałoby być nadzorowane przez państwo, Partia Postępowa określiła kampanię jako grossen Kulturkampf czyli „wielką walkę kulturową” i ten termin został przyjęty przez wszystkie zainteresowane strony.
Kościół katolicki przeciwstawiał się zwłaszcza nowemu egzaminowi przed podjęciem służby kapłańskiej (dyplom ukończenia niemieckiego liceum i trzy lata studiów teologicznych na niemieckim uniwersytecie) oraz wymaganiu, zgodnie z którym wszystkie klerykalne nominacje musiały być zatwierdzone przez państwo. Biskupi odmówili wprowadzenia tego prawa w swoich diecezjach, przez co setki duchownych ukarano grzywną lub więzieniem za nieposłuszeństwo.
1873: Arcybiskup Mieczysław stawia opór
Mieczysław również stawiał opór, ignorując wiele Ustaw majowych w polskim zaborze, przy pełnym poparciu papieża. Jednak Kulturkampf miał także aspekt nacjonalistyczny, jako że Bismarck uważał, że Polacy powinni być zgermanizowani, tak jak Duńczycy w Szlezwik-Holsztynie, i był wobec nich szczególnie wrogo usposobiony, ponieważ publicznie demonstrowali swoje poparcie dla Francji podczas wojny francusko-pruskiej. Klerycy musieli być obywatelami niemieckimi, a język niemiecki miał zastąpić język polski jako oficjalny język nauczania we wszystkich szkołach.
Tym niemniej Mieczysław nadal sam wyznaczał kapłanów i kazał im nadal używać języka polskiego w seminariach i innych funkcjach kościelnych, a także nakłaniał do otwierania prywatnych szkól polskich.
Po tym gdy ukarano go kilkoma grzywnami, Mieczysław otrzymał 24 listopada 1873 r. list od Günthera, nadprezydenta prowincji poznańskiej, w którym ten niemiecki administrator, powołując się na jedną z Ustaw majowych, napisał, co następuje: „…mam zaszczyt zawezwać Waszą Arcybiskupią Mość…do złożenia arcybiskupiego urzędu i prosić Go…w przeciągu tygodnia… o odpowiednią przychylną odpowiedź…” a w braku takiego oświadczenia „…będę zniewolony polecić wdrożenie procesu…przy królewskim sądzie dla spraw kościelnych”.
Kuryer PoznanskiMieczysław odpowiedział: „rządzę cząstką Kościoła Świętego, która mi naznaczona została przez Ojca Św. Tego posłannictwa żadna świecka potęga zniweczyć nie jest zdolna…”. W odwecie rząd zamknął seminaria i szkoły kościelne.
1874: Aresztowany, bohater narodowy
Mieczysław został aresztowany o 4 nad ranem 3 lutego 1874 r. (5, s. 45) i uwięziony w Ostrowie Wielkopolskim. 18 kwietnia w Berlinie zapadł wyrok usuwający Mieczysława z urzędu. Walka Kościoła katolickiego z Kulturkampfem stała się teraz także walką Polaków o ich język, historię i kulturę. Mieczysław, ten zawsze wierny sługa Kościoła katolickiego, niegdyś udekorowany przez cesarza-kajzera Rzeszy Niemieckiej Wilhelma I, stał się teraz także narodowym bohaterem Polski.
Zewsząd zaczęły spontanicznie napływać wyrazy wsparcia. Arcybiskupi Kolonii, Wrocławia i Pelplina przesłali listy, organizacje katolickie w Belgii, Austrii i Anglii wysyłały delegacje, a także wielu polskich przyjaciół i krewnych, w tym Czartoryscy z Gołuchowa, Chłapowscy, Morawscy, Lubomirscy i Sapiehowie odwiedzali Mieczysława w więzieniu. Sekretarz Mieczysława, ks. Meszczyński, przyjechał, aby zamieszkać w pobliżu i pracować z nim w kwestiach diecezjalnych, a jego osobisty lokaj, pan Olejniczak, przybył, by „zamieszkać” w więzieniu, aby się nim opiekować.
W dniu jego urodzin, 29 października, dozorca więzienny grał na skrzypcach przy drzwiach prowadzących do jego celi, a wśród gości był też inspektor więzienia ze swoimi trzema córkami, z których pierwsza życzyła zdrowia, druga szczęścia, a trzecia wolności.
1875: Kardynał
15 marca 1875 r. papież Pius IX mianował Mieczysława kardynałem. W czasie gdy zaczęły napływać entuzjastyczne telegramy i listy z gratulacjami, berlińskie Ministerstwo Sprawiedliwości nakazało przeszukanie celi więziennej Mieczysława, by znaleźć obciążającą korespondencję z Watykanu, ale niczego tam nie znalazło.
Ks. Edmund Radziwiłł wręczył Mieczysławowi przemycony do więzienia akt nominacji ukryty w specjalnie do tego celu przygotowanej lasce. Diecezja gnieźnieńsko-poznańska opublikowała list poparcia podpisany przez 20 000 osób. Znacznie później, po drugiej wojnie światowej, Mieczysław Ledóchowski (1920-2017) przekazał ten list poznańskiemu muzeum (1, s. 65).
1876: Wydalony z Niemiec
3 lutego 1876 r. przybyło trzech urzędników berlińskiego Ministerstwa Sprawiedliwości, aby zabrać Mieczysława do Berlina, gdzie poinformowano go, że zostanie uwolniony, jeżeli opuści kraj. Tak jak jego matka została kiedyś wyrzucona z zaboru rosyjskiego, teraz on sam został wydalony z zaboru pruskiego. Jednak nie do końca spełnił życzenie matki, aby zostać męczennikiem.
Mieczysław natychmiast wysłał telegram do papieża, dziękując mu za nominację do kardynała, oraz list pasterski do wiernych jego diecezji, dziękując im za wsparcie i przepraszając, że nie dano mu możliwości pożegnania się z nimi.
1876: Praga, Kraków, Wiedeń i Rzym
Następnie poprzez Pragę i dom swojego brata w Hradish (dzisiaj Hradczanach) Mieczysław udał się do Krakowa. Wszędzie na stacjach kolejowych witały go entuzjastyczne tłumy. Urządzano wielkie przyjęcia w przyjaznych pałacach lub instytucjach kościelnych i ukazywały się pełne aprobaty artykuły w gazetach. Władze austriackie były bardzo zaniepokojone tym nowym nasileniem polskiego nacjonalizmu, który mógł stanowić zagrożenie, a pod naciskiem rządu niemieckiego nalegały, aby Mieczysław w ciągu kilku dni opuścił zabór austriacki i powstrzymał go od wyjazdu do Lwowa.
Został też entuzjastycznie powitany w Wiedniu, gdzie odwiedził grób swoich rodziców na cmentarzu Währing. Aby uniknąć dyplomatycznego spięcia, nie zatrzymał się w pałacu nuncjusza papieskiego, ale zakwaterował się u jezuitów, gdzie odwiedził go nuncjusz. Aby oszczędzić Austrii kolejnych kłopotów, przeniósł się do Rzymu, dokąd przybył 3 marca, miesiąc po zwolnieniu z więzienia.
1886: Mieczysław składa rezygnację
Mieczysław oficjalnie otrzymał teraz kapelusz kardynalski. Nadal był prymasem Polski i arcybiskupem gnieźnieńsko-poznańskim, sprawując te urzędy drogą korespondencyjną i przyjmując liczne pielgrzymki z Polski.
W 1877 r. odmówił stawienia się w sądzie w Inowrocławiu w zaborze pruskim, dokąd został wezwany za złamanie niemieckiego prawa, albowiem nie zrzekł się swojego urzędu.
Następnie Niemcy zwróciły się do rządu włoskiego o jego ekstradycję. Gdy Mieczysław poinformował o tym papieża, został natychmiast „internowany” w Watykanie w celu zapewnienia mu ochrony przed włoską policją. W końcu Włochy odmówiły ekstradycji.
W 1878 r., po śmierci Piusa IX, Mieczysław uczestniczył w konklawe w Watykanie, na którym Leon XIII został wybrany papieżem.
W 1883 r., w dwusetną rocznicę Odsieczy Wiedeńskiej, Mieczysław był w grupie Polaków, wraz z Janem Matejką, która przekazała papieżowi obraz Sobieskiego namalowany przez Matejkę. Obecnie znajduje się on w Muzeum Watykańskim.
Tymczasem rząd niemiecki dalej napierał na papieża, aby usunął Mieczysława ze stanowiska arcybiskupa gnieźnieńsko-poznańskiego i prymasa Polski. Przyjaciel rodziny, Józef Mielżyński, zebrał wiele podpisów pod petycją wzywającą papieża, aby nie odwoływał Mieczysława.
Dnia 26 stycznia 1886 r., kiedy już rząd niemiecki ostatecznie wycofał Ustawy majowe, Mieczysław w końcu podał się do dymisji. Następnie, 2 marca 1886 r. wystosował poruszającą odezwę, w której żegnał wiernych swojej diecezji. Juliusz Dinder został mianowany następnym arcybiskupem i prymasem Polski. Był Niemcem, ale to już jest inna historia.
Ostatnie lata
Podczas ostatnich lat pobytu w Rzymie Mieczysław otrzymał kilka nominacji, w tym na protektora Papieskiej Akademii Szlacheckich Duchownych (obecnie zwanej Papieską Akademią Kościelną) w Rzymie, gdzie sam studiował dyplomację. Został też protektorem Zakonu Maltańskiego. Otrzymał tytuły i odznaczenia od papieża, katolickiego patriarchy Jerozolimy, księcia Toskanii, szacha Persji i innych.
W styczniu 1892 r. papież Leon XIII mianował Mieczysława prefektem Kongregacji Rozkrzewiania Wiary (obecnie Kongregacja ds. Ewangelizacji Narodów i Krzewienia Wiary). Leon odmówił wycofania nominacji pomimo protestów, gdyż to stanowisko zawsze było zajmowane przez Włocha.
Mieczysław zmarł 22 lipca 1902 r. w wieku 80 lat i został pochowany w Rzymie. Kiedy jego rodzina przybyła na pogrzeb, papież przyjął ją na prywatnej audiencji i bardzo go wychwalał.
Katedra poznanska
Gniezno i Poznań
Ówczesny arcybiskup i prymas Polski Florian Stablewski rozpoczął kampanię na rzecz przeniesienia zwłok Mieczysława do Polski zgodnie z jego życzeniem. Ostatecznie rząd pruski zezwolił jedynie na przeniesienie serca, które umieszczono w kaplicy Łubieńskich w katedrze gnieźnieńskiej.
Jednak władze niemieckie nie zezwoliły na pochówek w Poznaniu obawiając się demonstracji patriotycznych. Tak więc dopiero szereg lat po odzyskaniu niepodległości, 26 września 1927 r., po ceremonialnym objeździe różnych polskich miast, szczątki Mieczysława spoczęły ostatecznie w poznańskiej katedrze po wielkiej mszy żałobnej odprawionej przez Augusta Hlonda, ówczesnego kardynała i prymasa Polski.
Poznań wciąż pamięta kardynała Mieczysława. W 2015 r. odbyła się wystawa w Bramie Poznania, czyli Porta Poznania, w Ostrowie Tumskim tuż za Poznaniem. Więcej informacji na jego temat można uzyskać w Katalogu (5).
Obraz Jana Henryka Rosena
Na wystawie pt. Szablą i krzyżem na Zamku Królewskim w Warszawie w 2020 r., wystawiono ogromny obraz autorstwa Rosena. W środku obrazu widać Wawel, z napisem Polonia Sanctorum Mater Scutum Christianitatis, czyli Polska – matka świętych, tarcza chreścijanstwa. Obraz został namalowany w celu upowszechnienia wiedzy o zwycięstwie nad bolszewikami i o wojnie 1920 r., która ocaliła Polskę.
Prof. Wojciech Fałkowski, dyrektor Zamku, napisał w katalogu: „Obraz…zadziwia przedstawieniem postaci…. Osoby…są bohaterami różnych kluczowych wydarzeń w naszych dziejach… Personifikują polski los… Ze wszystkich postaci bije jednak wielka siła woli i chęć oddania się w opiekę Opatrzności. Po lewej stronie mamy cztery postaci…którym sekunduje kard. Mieczysław Ledóchowski, niezłomny obrońća Kościoła i polskości pod zaborem pruskim. Z drugiej strony zwracają się ku niemu bohaterowie walk z Sowietami…” (10).
Obraz wielkoformatowy (254 X 726 cm) został wykonany na Międzynarodową Wystawę Prasy Katolickiej w Watykanie otwartą dnia 12 maja 1936 r.
Późniejszy Mieczysław Ledóchowski
Kardynał z pewnością uważał swojego najmłodszego brata Antoniego (1832-1885) za członka najbliższej rodziny. Wśród dzieci Antoniego był także Mieczysław (1858-1935), bratanek kardynała, który odziedziczył po swoim stryju wiele rodzinnych dokumentów i pamiątek. Ożenił się z Franciszką Ledóchowską, córką innego Antoniego (1823-1885) stryjecznego brata kardynała, tak więc te papiery i pamiątki przekazane zostały przez ich syna, innego Antoniego (1895-1972), następnie do jego syna, kolejnego Mieczysława (1920-2017), który był pra-prabratankiem kardynała. Niniejszy artykuł opiera się głównie na książce tego ostatniego Mieczysława Ledóchowskiego „… aby pozostał nasz ślad” (1). Wspomniany został kilka razy wcześniej w tym artykule, i to on wsparł ponowne wydanie książki Klimkiewicza w 1988 r.
Ks. Witold Klimkiewicz
Klimkiewicz KardynalKsiążka Mieczysława była z kolei oparta na monografii pod tytułem Kardynał Ledóchowski na tle swej epoki napisanej przez ks. Dr. Witolda Klimkiewicza i opublikowanej po raz pierwszy w 1939 r. (4). W celu uzyskania bardziej szczegółowych informacji zachęcam czytelników do przeczytania tych książek, zwłaszcza tej napisanej przez Klimkiewicza, która zawiera obszerną dokumentację o kardynale Mieczysławie.
Ks. Klimkiewicz, znany teolog i pisarz, został aresztowany przez Gestapo 9 listopada 1939 r., wkrótce po inwazji Niemiec, i z numerem 21958 przetrzymywany był w różnych więzieniach, potem w Mauthausen-Gusen i ostatecznie w obozie koncentracyjnym Dachau. W końcu zupełnie wyczerpany został przetransportowany wraz z „inwalidami” i zagazowany w Hartheim 12 października 1942 r.
Jego książka o kardynale Ledóchowskim, który zyskał sławę jako bojownik przeciwko niemieckiej opresji i który jako taki pochowany został w poznańskiej katedrze 12 lat wcześniej, ukazała się zaledwie kilka miesięcy przed niemiecką inwazją i aresztowaniem Klimkiewicza, i zrobiła furorę. Sądzę więc, iż możemy przyjąć, że ta książka (podobnie jak inne dokonania Klimkiewicza) stanowiła przyczynę, dla której został zaaresztowany przez gestapo i zakończył życie w komorze gazowej.
Wprawdzie kardynał Mieczysław Ledóchowski, wbrew beztroskim życzeniom matki nigdy nie umarł śmiercią męczeńską, to nie ulega wątpliwości, że ks. Klimkiewicz, autor jego biografii, zmarł śmiercią męczeńską.
Źródło:
Portret: https://prymaspolski.pl/prymasi/mieczyslaw-ledochowski/ [dostęp: 03.02.2024]
Tekst: https://ledochowski.eu/rodzina/mieczyslaw1822pl.html [dostęp: 03.02.2024]