Odpust parafialny ku czci św. Andrzeja

Msza św. odpustowa ku czci św. Andrzeja Apostoła została odprawiona w sobotę, 26 listopada w Konkatedrze. Sumę odpustową odprawił i homilię wygłosił ks. Piotr Kowalek – proboszcz parafii św. Jadwigi Królowej w Ostrzeszowie.

W homilii ks. Kowalek zastanawiał się jak może kojarzyć się św. Andrzej Apostoł. – Dla mnie skojarzenie, że jest krzyż św. Andrzeja. Krzyż, który jest stawiany przed przejazdem kolejowym. Krzyż w formie dwóch skrzyżowanych kresek w formie iksa. I przyszła tak a myśl, że św. Andrzej uczy nas krzyżować drogi nasze z drogami Bożymi – rozmyślał kapłan podkreślając, abyśmy własne drogi życia krzyżowali z drogami Jezusa Chrystusa.

Celebrans przedstawił w swoim kazaniu kilka postaci. Mówił o amerykańskim teologu – rabinie Haroldzie Kushnerze, który po śmierci swojego 14-letniego syna, odwrócił się od wiary początkowo obwiniając Boga za utratę dziecka, ostatecznie stwierdzając, że „nie można mieć pretensji do Boga za krzywdy i zło, które nas spotykają. One są dziełem przypadku i Bóg, jako ten Wielki Sprawiedliwy nie ma wpływu na nasze ziemskie sprawy”. Proboszcz z Ostrzeszowa postać Kushnera przeciwstawił z odmiennym zdaniem Romana Brandstaettera – z pochodzenia Żydem, znawcą Pisma Świętego, który przeszedł na wiarę katolicką. – Roman Brandstaetter (…) jest odmiennego zdania. Pisze: „Patrząc na moje dość długie życie, zawsze pamiętam o powiedzeniu Alberta Einsteina, który wyraził bardzo biblijną mądrość, że „Bóg pisze prosto na liniach krzywych”. Ja sobie to nieustannie powtarzam. Codziennie to sobie powtarzam. — Bóg pisze prosto na liniach krzywych. To jest jedno takie ważne powiedzenie w moim życiu. A drugie też biblijne i też Einsteina, że „Bóg w kości nie gra”. To znaczy  – przypadków nie ma. Wszystko, co się dzieje w życiu ludzkim ma swój głęboki sens. A ten sens spostrzega się dopiero wtedy, kiedy się przekroczy osiemdziesiątkę i patrzy się wstecz. Wówczas widzi człowiek, że nie ma nigdy żadnych przypadków, że wszystko jest bardzo głęboko przemyślane, że na tych krzywych liniach życia ludzkiego Pan Bóg bardzo prosto pisze, bardzo prosto…” – cytował ks. Kowalek. Kapłan, przypominając żywot św. Andrzeja, wskazywał, że czasami trzeba zmienić swoje życiowe plany, by kroczyć za Bogiem. – Przykład św. Andrzeja, człowieka, który miał swój plan na życie. Przedsiębiorca rybacki wraz z swoim bratem, pewnie im się nieźle powodziło, ale szukali czegoś głębiej. I kiedy spotkali Chrystusa od razu powiedzieli idziemy za Tobą. Wspomniał również niedawno oglądany film o postaciach z Pisma Świętego. – Niedawno oglądałem film „Biblia” o Abrahamie, o Mojżeszu. Przyszła mi taka myśl: to byli ludzie, do których przyszedł Prorok. Do Abrahama: „ty musisz wyjść z tej ziemi i iść do ziemi, do której cię poprowadzę”. Ale po co?, ale skoro Prorok mówi, to trzeba iść. „Będziesz ojcem mnóstwa ludzi” – ale przecież moja żona Sara nie może mieć dzieci, gdzie ja będę ojcem mnóstwa ludzi?, ale skoro Pan Bóg mówi – to przemyślenie Abrahama. Dał się prowadzić. Rzeczywiście Bóg to, co wydawało się niemożliwe w jego życiu, uczynił możliwe. (…) Mojżesz: jego życie też było, można powiedzieć, dziwne. Najpierw cudownie ocalony, bo zabijano małe dzieci, ale jego matka, w takim koszyku nasmarowanym smołą, żeby nie zatonął wrzuciła go do Nilu. Wykształcony na dworze faraona, potem, gdy dowiedział się, kim jest, stanął w obronie swoich „ziomków”, ale zabił Egipcjanina. Musiał uciekać. Wydawałoby się, że życie miał ułożone, a tu nagle pustynia… 40 lat na pustyni. Później spotyka Pana Boga: pójdziesz wyzwolić Izraelitów z Egiptu. Odwaga, idzie. Nie wie, dokąd go poprowadzi Pan, ale jest odważny, dzielny, wykształcony. Nie boi się pertraktować z faraonem, z którym razem się wychowywał na dworze. Wyprowadza Izraelitów z Egiptu – mówił celebrans.

Ks. Piotr Kowalek w swojej homilii nawiązał także do rozpoczynającego się nowego roku liturgicznego, roku Świętego Brata Alberta. – Człowiek, który był żołnierzem, który zaciągnął się do powstania. Tam stracił nogę, tam stracił zdrowie. Potem realizował swoje pasje artystyczne, malarskie. Myślał, że będzie szczęśliwy, ale Pan Bóg mówi: nie tędy… Ja chcę żebyś zatroszczył się o biednych, ubogich. Poszedł, zgodził się, stał się człowiekiem szczęśliwym, chociaż nie miał godności, zaszczytów, chociaż nie miał pieniędzy, bo był pośród biednych, pośród tych, którzy niemieli dachu nad głową. Skrzyżował swoją drogę z drogami Pana Boga – mówił kapłan. Zwrócił się również do Dziaków, by pokazywali swoje świadectwo i przekazywali swoją wiarę wnukom, wyjaśniając słowa, które skierował do nich Ojciec Święty – Papież Franciszek mówił, żeby młodzi ludzie, żeby wnuki rozmawiali ze swoją babcią, ze swoim dziadkiem. Kiedy zastanawiałem się, o co chodzi Papieżowi, to on miał na myśli, żeby ta babcia i dziadek powiedzieli o życiu, powiedzieli o ofierze, żeby powiedzieli o swoim doświadczeniu życia, doświadczenia spotkania z Panem Bogiem, żeby młodemu człowiekowi przekazali wiarę. To jest to zadanie „Idźcie i głoście” – powiedział celebrans.

Mszę św. koncelebrował ks. Eugeniusz Krawczyk oraz księża wikariusze – ks. Mateusz Setecki, ks. Paweł Wczesny, ks. Dariusz Kuliński. Na Eucharystii obecni byli poprzedni proboszczowie Konkatedry – ks. prał. Alfred Mąka oraz ks. prał. Tomasz Ilski, a także kapłani z ostrowskich parafii.

Na zakończenie wokół kościoła przeszła procesja z Najświętszym Sakramentem. Po błogosławieństwie, ks. Proboszcz Krzysztof Nojman podziękował ks. Piotrowi Kowalkowi za odprawioną Mszę św. Dodał, że ks. Kowalek jest budowniczym nowej świątyni w Ostrzeszowie.

Na zakończenie odpustu zaśpiewano „Boże, coś Polskę”.

Uroczystość uświetnił chór parafialny pw. św. Grzegorza pod dyr. Magdaleny Nowickiej.

Tekst i zdjęcia: JR


(kolejne zdjęcia ładują się podczas przewijania strony)

Odpust parafialny ku czci św. Andrzeja

Zobacz również