Przewodnik Katolicki 45/2004
Artykuł o ks. Kazimierzu w ogólnopolskim tygodniku PRZEWODNIK KATOLICKI
Wśród kandydatów na ołtarze pochodzących z Wielkopolski znajdujemy świetlaną postać duszpasterza i wychowawcy kapłanów – księdza prałata Kazimierza Rolewskiego.
Urodził się 2 czerwca 1887 r. w Poznaniu, gdzie jego ojciec pełnił służbę wojskową podoficera w wojsku pruskim. Młody umysł i serce Kazimierza wypełniało pragnienie kapłaństwa, które wyraził w prośbie, skierowanej do biskupa Edwarda Likowskiego, o przyjęcie do Arcybiskupiego Seminarium Duchownego w Poznaniu.
Pierwszego października 1907 roku rozpoczyna przygotowanie do kapłaństwa w seminarium duchownym. Był zdolnym alumnem, toteż na kursie został wybrany dziekanem. Zapowiadał się na dobrego kaznodzieję i katechetę. W aktach seminaryjnych zapisano, iż będzie „ozdobą duchowieństwa i radością wiernych”. Ta krótka charakterystyka spełniła się w jego życiu z całą dokładnością. Po święceniach kapłańskich przyjętych w 1911 r. został skierowany do pracy duszpasterskiej wśród Polaków w Saksonii. Tu właśnie rozpoczął swą heroiczną pracę apostolską, organizując katolickie życie wśród Polaków narażonych na wpływy potężnego protestantyzmu i ratując dla Kościoła oraz Ojczyzny tysiące zagrożonych dusz. Dokonywał wprost cudów ofiarności i poświęcenia, aby służyć rozproszonemu wychodźstwu polskiemu. Niemieccy katolicy nazywali go „polskim Biskupem”. Odwiedzał huty, fabryki, kopalnie, zakłady przemysłowe, gospodarstwa rolne i wszędzie szukał polskich dusz, którym niósł pociechę i pobudzał do życia religijnego. Można śmiało powiedzieć, iż był prekursorem założonego kilkanaście lat później Towarzystwa Chrystusowego – zgromadzenia zakonnego, którego celem jest praca duszpasterska wśród polskiej emigracji.
Protestanckie władze kościelne niechętnie patrzyły na owoce posługi duszpasterskiej polskiego kapłana, toteż odwołano go z pracy wśród emigrantów. Do Niemiec udał się powtórnie, by w latach 1921-1922, jako attaché emigracyjny przy Konsulacie Polskim w Berlinie, organizować polskie placówki duszpasterskie.
Pierwszego maja 1916 r. obejmuje administrację parafii w Głuszynie pod Poznaniem. W najbardziej oddalonej od kościoła parafialnego wsi Starołęka buduje i poświęca barak wojskowy jako kaplicę. Organizuje tu samodzielną placówkę duszpasterską.
Po jego drugim pobycie w Niemczech, władza duchowna powierzyła mu parafię w Ceradzu Kościelnym, gdzie z właściwym sobie zaangażowaniem pokonywał trudności i w krótkim czasie zdołał odnowić ducha religijnego wśród parafian. W lipcu 1922 r. został proboszczem w Ostrowie Wlkp. Parafia ostrowska, jedna z największych w archidiecezji, liczyła wtedy ponad 30 tysięcy wiernych. Ksiądz Rolewski zaraz na początku swego duszpasterzowania organizuje wielkie misje parafialne, ożywia praktyki duszpasterskie wiernych, gości u siebie prymasa Dalbora, planuje podział olbrzymiej parafii. Oprócz tego, jako dziekan ostrowski, w 1925 r. organizuje wspaniały zjazd katolicki. Stawia też pomnik kardynałowi Ledóchowskiemu, w pobliżu historycznego więzienia. W tym też czasie ks. Rolewski przygotowuje rozprawę doktorską na Uniwersytecie Warszawskim.
W Ostrowie zasłynął z niezwykłej dobroci wobec biedaków, robotników i wszystkich potrzebujących. Nikt nie odszedł od niego bez wsparcia. Potrafił własną koszulę oddać ubogiemu. Stał się naprawdę „wszystkim dla wszystkich, aby wszystkich pozyskać dla Chrystusa”. Pierwszego grudnia 1928 roku rozpoczyna ostatni etap swojego życia: z woli Prymasa Hlonda obejmuje urząd rektora i profesora teologii pastoralnej w Arcybiskupim Seminarium Duchownym w Poznaniu.
W konferencjach ascetycznych i wykładach przekazywał klerykom swe wieloletnie doświadczenie duszpasterskie. Porywał przyszłych kapłanów swoim miłosierdziem i dobrocią wobec ubogich. Osobiście prowadził diakonów do szpitali i więzień, aby poznali życie i nędzę ludzką tak fizyczną, jak i duchową.
Pracował ponad siły, co doprowadziło do nadwątlenia jego zdrowia. Choroba płuc i gardła trwała prawie dwa lata. Znosił ją ze spokojem i poddaniem się woli Bożej. Nawet w szpitalach pracował dla dusz, udzielając chorym i umierającym sakramentów. Zmarł 13 marca 1936 roku, mając zaledwie 49 lat. Zgasło życie świętego kapłana wyczerpane apostolską i wychowawczą pracą. Jego doczesne szczątki spoczęły na cmentarzu archikatedralnym w Poznaniu. Po dokonanej ekshumacji w 1960 roku sprowadzono je do Ostrowa i pochowano na tamtejszym cmentarzu, a po rozpoczęciu postępowania beatyfikacyjnego złożono je w ostrowskiej farze – dziś konkatedrze.
Oprac. Ks. Rafał Pajszczyk