37. rocznica wprowadzenia stanu wojennego w Polsce
W piątek wieczorem 14 grudnia w Konkatedrze odprawiona została Msza św. w intencji Ojczyzny. – Naszą modlitwą ogarniamy wszystkie ofiary stanu wojennego, tych, którzy przed 37 laty cierpieli z powodu jego wprowadzenia – mówił na początku ks. Proboszcz Krzysztof Nojman.
Homilię wygłosił ks. Dariusz Kuliński, który odwołał się do liturgii słowa. – Jak często jest tak, że nie zgadzamy się z obecnym stanem rzeczy – zastanawiał się kapłan. – Chociażby zimno na dworze sprawia, że tęsknimy za ciepłem, kiedy były letnie upały tęskniliśmy za jesiennymi czy zimowymi chłodami, kiedy pada deszcz tęsknimy za słońcem, kiedy świeci słońce to domagamy się deszczu. Tak trudno nam często dogodzić w tym codziennym życiu – kontynuował ks. Dariusz. – Ale widzimy,słuchając dzisiejszej Ewangelii, że w życiu duchowym niestety jest podobnie. Pan Bóg działa tak, posyłając Jana Chrzciciela – coś nam nie pasuje, z drugiej stronie wysyła Jezusa Chrystusa – znowu coś nam nie pasuje. Coś nam w tym działaniu Pana Boga nie odpowiada. Ciągle chcielibyśmy inaczej. Nie potrafimy dostosować swojego życia, siebie samych do tego, co Bóg nam daje. Chcemy Panu Bogu narzucić własną wole, własną wizję życia, własne oczekiwania – zauważył. – Dzisiejsza liturgia słowa pokazuje nam, że nie tędy droga. To nie my Panu Bogu dyktujemy warunki. Nie my Panu Bogu mamy mówić co ma robić. Panie Boże załatw to, załatw tamto – nie tędy droga. Dzisiejsza liturgia słowa mówi, że to my mamy dostosować swoje życie do Boga, aby iść za Nim i przyjąć to, czym Bóg nas obdarza. Tylko wtedy to życie będzie życiem, tylko wtedy to życie będzie wypełnione błogosławieństwem, tylko wtedy życie będzie wypełnione łaską, tylko wtedy życie będzie dojrzewać, rozwijać się i wydawać owoce – powiedział wikary. – Bóg wie,co dla nas dobre, Bóg wie, co dla nas w danej chwili pożyteczne, co przyniesie konkretne owoce w naszym życiu. Jeżeli słuchamy słowa Pana Boga, to otrzymujemy pokój jak rzeka, otrzymujemy sprawiedliwość jak morskie fale, potomstwo jak piasek na plaży, dobro jak latorośle, które nieustannie dają dobre,błogosławione owoce – zaznaczył ks. Dariusz Kuliński podkreślając, że aby to osiągnąć należy dostosować swoje życie do woli Pana Boga i ją zaakceptować.
Na zakończenie Mszy św. ks. Proboszcz dziękował za wspólną modlitwę. – 13 grudzień 1981 r. miałem wtedy szesnaście lat, ale doskonale pamiętam tamten dzień i kolejne dni po wprowadzeniu stanu wojennego. Czuliśmy wtedy wielkie obawy, niepewność o przyszłość Ojczyzny. Potem dochodziły informacje o górnikach z Kopalni Wujek, informacje o innych jakże trudnych, przykrych wydarzeniach, gdzie ginęli ludzie, wielu było internowanych. Bardzo dziękuję wszystkim, którzy co roku gromadzą się w tej świątyni. Dziękuję, że możemy wspólnie modlić się za ofiary stanu wojennego, modlić się przede wszystkim za naszą Ojczyznę – powiedział ks. kan. Krzysztof Nojman przypominając również postać błogosławionego ks. Jerzego Popiełuszki.
Wspólnie z ks. Proboszczem modlił się ks. Mateusz Setecki, ks. Dariusz Kuliński oraz ks. Eugeniusz Krawczyk.
Podczas Mszy św. obecne były sztandary przyzakładowych oddziałów NSZZ Solidarność.
Na zakończenie odśpiewano „Boże, coś Polskę”.
Po Eucharystii pod kolumnadą Konkatedry złożono kwiaty i zapalono znicze przy tablicy upamiętniającej bł. Ks. Jerzego Popiełuszkę, a także przy tablicy znajdującej się na ogrodzeniu Aresztu Śledczego.
Tekst i zdjęcia: Jacek Ryczkiewicz